„Przestałam chodzić”. Agata Młynarska o kulisach nieuleczalnej choroby

Agata Młynarska i jej walka z chorobą Leśniowskiego-Crohna

Znana dziennikarka i prezenterka Agata Młynarska od wielu lat otwarcie opowiada o swojej trudnej walce z chorobą Leśniowskiego-Crohna oraz innymi schorzeniami autoimmunologicznymi. W rozmowie z Ewą Basińską przedstawiła szczegółowo przejmujące sytuacje, kiedy jej choroba całkowicie odebrała sprawność, wymuszając natychmiastową interwencję medyczną.

Agata podkreślała wielokrotnie, iż diagnoza nieswoistego zapalenia jelit, jakim jest choroba Leśniowskiego-Crohna, nie należy do prostych ani oczywistych. Objawy tej choroby bywają różnorodne i potrafią dotyczyć nie tylko jelit, ale także stawów, oczu czy skóry.

W najtrudniejszych momentach choroba pozbawiła ją zdolności samodzielnego poruszania się, a nagły kryzys zdrowotny doprowadził do pilnej hospitalizacji.

 

Początki choroby i trudny proces diagnostyczny

Pierwszy pobyt Agaty Młynarskiej w szpitalu miał miejsce w latach 2014-2015. Powodem były silne wymioty i ból brzucha, które początkowo tłumaczyła stresem, szybkim trybem życia i nieodpowiednią dietą. Wcześniej dokuczały jej problemy z wypróżnianiem, wzdęcia i spuchnięty brzuch, które błędnie brała za skutki codziennych nawyków.

Artystka opisuje, że choroba uderzyła w jej życie gwałtownie niczym „pociąg hamujący awaryjnie”, wywracając wszystko do góry nogami. Diagnozowanie Leśniowskiego-Crohna było długotrwałe i skomplikowane – spędziła półtora miesiąca w szpitalu, słysząc od lekarzy, że nie są w stanie ustalić przyczyny dolegliwości. Dopiero zaawansowane badania jelit, w tym połknięcie kapsułki z kamerą oraz oznaczenie kalprotektyny, pomogły zdiagnozować nieswoiste zapalenie jelit o charakterze choroby Leśniowskiego-Crohna.

 

Atak choroby na stawy i utrata sprawności

Przewlekłe zapalenie jelit, znane jako choroba Leśniowskiego-Crohna, dotyka aż blisko 20 tysięcy osób w Polsce, głównie młodych dorosłych. Objawia się silnym bólem brzucha, biegunkami, utratą masy ciała i wyczerpaniem. Jednakże, jak często przypomina Agata, choroba autoimmunologiczna może zaatakować różne organy – nie tylko jelita.

Choć leczenie pozwoliło uśpić objawy jelitowe, to jednak pojawiły się bolesne symptomy w stawach, które odebrały jej samodzielność.

 

Bardzo silne dolegliwości stawowe. Przestałam chodzić, bolały mnie stawy, myślałam nawet, że to reumatyzm, lecz okazało się, że mam spondyloartropatię w przebiegu choroby Leśniowskiego-Crohna – wyznaje Agata Młynarska.

Ta postać choroby objawia się także na oczach, skórze czy w jamie ustnej, co potwierdza „nieswoisty” charakter tego schorzenia. Dziennikarka zmagała się między innymi z piodermią zgorzelinową – ciężkim i bolesnym schorzeniem skóry, dodatkowo skomplikowanym przez choroby współistniejące takie jak atopowe zapalenie skóry czy astma eozynofilowa.

 

Kryzys zdrowotny i pilna hospitalizacja

Choć leczenie biologiczne pomaga w blokowaniu reakcji autoimmunologicznych, osłabia odporność, co Agata odczuła bardzo mocno, chorując niemal bez przerwy przez dwa miesiące. Wyczerpanie odporności doprowadziło do szeregu infekcji, leczenia antybiotykami oraz poważnych problemów stomatologicznych zakończonych operacją. Przyjmowanie leków przeciwbólowych było w jej stanie ryzykowne, co dodatkowo komplikowało leczenie choroby Leśniowskiego-Crohna.

W efekcie nastąpił dramatyczny kryzys zdrowotny.

 

Jelita były na wyczerpaniu po długiej walce. Dziękowałam im codziennie, że jeszcze działają, ale w końcu trzeba było mnie ratować. Trafiłam do szpitala z potwornymi wymiotami – wspomina Agata.

To brutalne doświadczenie uświadamia, jak szybko i niebezpiecznie może rozwijać się przewlekła choroba autoimmunologiczna, wymagając natychmiastowej i kompleksowej pomocy medycznej.

 

Jak wygląda życie z chorobą i rola rehabilitacji?

Mimo poważnych trudności, Agata Młynarska podchodzi do swojej choroby aktywnie, określając się mianem menadżerki swojego zdrowia. Wskazuje na wagę zmiany stylu życia, świadomej diety, regularnej aktywności fizycznej oraz wsparcia psychologicznego. Zauważa, że sukces leczenia biologicznego to także efekt współpracy pacjenta, który prowadzi zdrowy tryb życia.

Zwłaszcza podkreśla znaczenie rehabilitacji dla pacjentów po długim i ciężkim przebiegu choroby. Po okresie niemocy i osłabienia, konieczna jest fachowa pomoc w powrocie do sprawności.

 

 

 

error: Content is protected !!